Fragment książki „7 nawyków skutecznego działania” - S. Covey
W społecznym zwierciadle
Jeżeli jedyne wyobrażenie nas samych pochodzi ze społecznego zwierciadła – z obowiązujących społecznych paradygmatów, z opinii, sposobu postrzegania i paradygmatów ludzi nas otaczających – to nasz pogląd na siebie samych przypomina odbicie w gabinecie luster w wesołym miasteczku.
Nigdy nie przychodzisz na czas.
Dlaczego wiecznie masz bałagan?
Musisz być artystą!
To niemożliwe, żebyś wygrał!
To takie proste. Dlaczego nie możesz tego zrozumieć?
Są to wizerunki niespójne i wyolbrzymione. Często są raczej projekcją niż odbiciem, nie odzwierciedlają dokładnie tego, jacy jesteśmy, ale przenoszą na innych zainteresowania i słabości charakteru tworzących je osób.
Odbicie obowiązującego w społeczeństwie paradygmatu mówi nam, że jesteśmy znacznie zdeterminowani warunkami i uwarunkowaniami. Podczas gdy należy zdawać sobie sprawę z wielkiej mocy uwarunkowań, to powiedzenie, że jesteśmy przez nie zdeterminowani, czyli nie mamy kontroli nad wpływami środowiska, tworzy zupełnie inną mapę.
Na dzisiaj mamy trzy mapy społeczne – trzy powszechnie uznawane teorie determinizmu, próbujące – samodzielnie lub w połączeniu z inną – wyjaśniać naturę człowieka.
1. Determinizm genetyczny twierdzi w zasadzie, że to wszystko przez twoich dziadków. Stąd bierze się twoja porywczość. Oni byli porywczy, a teraz masz to w DNA. Po prostu odziedziczyłeś to po nich. Poza tym, pochodzisz z Irlandii, a taka jest natura Irlandczyków.
2. Determinizm psychologiczny stwierdza, że odpowiedzialni są rodzice. U podłoża twoich skłonności i charakteru leżą doświadczenia z dzieciństwa i wychowanie. To dlatego boisz się występować przed ludźmi. Przez sposób, w jaki cię wychowano. Czujesz się strasznie winny, popełniając błąd, ponieważ gdzieś głęboko „pamiętasz” ten wzór emocjonalnego zachowania z czasów, gdy byłeś podatny na zranienie, delikatny i zależny. „Pamiętasz” przykre emocje, gdy odrzucano cię i porównywano z kimś innym, kiedy nie robiłeś czegoś tak dobrze, jak tego oczekiwano.
3. Determinizm środowiskowy zakłada, że to twój szef – albo żona lub nieznośny nastolatek, sytuacja materialna czy też polityka państwa – powoduje, że jesteś właśnie taki. Coś lub ktoś w twoim środowisku odpowiada za tę sytuację.
Każda z tych map (sposobów postrzegania rzeczywistości) jest oparta na teorii bodźca i reakcji, która najczęściej się nam kojarzy z eksperymentami Pawłowa na psach. Jej główna myśl polega na twierdzeniu, że reagujemy w sposób uwarunkowany – konkretna reakcja na konkretny bodziec.
BODZIEC → REAKCJA ?
Na ile dokładne i użyteczne są owe deterministyczne mapy opisujące świat? Czy w tych lustrach odbija się wyraźnie prawdziwa natura człowieka? Czy nie są to samospełniające się proroctwa? Czy oparte są na podstawach, które możemy w głębi uznać za wartościowe?
Odpowiadając na pytania, pozwól, że posłużę się historią Viktora Frankla.
Pewnego dnia, gdy nagi siedział samotnie w maleńkiej celi, zaczął uświadamiać sobie coś, co potem nazwał „resztą ludzkiej wolności”- wolności, której nazistowscy władcy zabrać mu nie mogli. Mogli kontrolować jego całe otocznie, mogli robić, co chcieli, z jego ciałem, ale sam Victor Frankl pozostawał samoświadomym istnieniem, potrafiącym patrzeć jako obserwator na to wszystko, co się dzieje. Podstawa jego tożsamości była nienaruszona. Mógł decydować w swoim wnętrzu, w jaki sposób wszystko, co przeżywa, będzie na niego wpływać. Pomiędzy tym, co mu się przytrafiało, czyli bodźcem, a jego reakcją a to, była jego wolność czy też moc wyboru reakcji.
W trakcie swoich doświadczeń Frankl potrafił wyobrażać sobie różne sytuacje, na przykład, jak po uwolnieniu z obozu prowadzi w auli wykład dla studentów. Widział siebie, jak przekazuje studentom lekcje, których sam nauczył się w czasie tortur.
Stosując te ćwiczenia umysłowej, emocjonalnej i moralnej dyscypliny, w których wykorzystywał głównie pamięć i wyobraźnię, trenował swoją maleńką, zarodkową wolność, a ona rosła i rosła, aż w końcu miał jej więcej niż jego nazistowscy oprawcy. Mieli więcej swobody, więcej możliwości wyboru, ale to on miał więcej wolności, więcej wewnętrznej mocy, aby panować nad własnymi wyborami. Stał się natchnieniem dla innych, nawet dla niektórych strażników. Pomagał innym więźniom odnaleźć sens cierpień oraz godność ludzką.
W tych niewyobrażalnie poniżających okolicznościach Frankl skorzystał z człowieczego wyposażenia w samoświadomość i odkrył fundamentalną podstawę natury człowieka: Pomiędzy bodźcem a reakcją człowiek ma wolność wyboru.
W wolności wyboru zawierają się te wyjątkowe zdolności czyniące na ludźmi. Oprócz samoświadomości mamy wyobraźnię – umiejętność tworzenia w umyśle czegoś spoza naszej obecnej rzeczywistości. Mamy sumienie – głęboko wewnętrzną świadomość, co jest dobre, a co złe, świadomość zasad, które kierują naszym postępowaniem, i poczucie tego, na ile nasze myśli i działania są z nimi w harmonii. Mamy też wolną wolę – zdolność do działania na podstawie samoświadomości, niezależnie od wszelkich innych wpływów.
Victor Frankl przeżył obóz, nauczał swoich studentów, wydał książki, m.in. Człowiek w poszukiwaniu sensu (Man's Search for Meaning); Człowiek cierpiący (Homo patiens); Psycholog w obozie koncentracyjnym. Zmarł w Wiedniu w 1997 roku. Udało mu się!
Książkę Covey'a, z której pochodzi cytowany fragment, możesz zamówić i kupić tutaj - kliknij i przeczytaj!.
wSukience.pl | polityka prywatności kontakt |